Kosiniak-Kamysz naciska na Hołownię ws. aborcji

Dodano:
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia i wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP / Paweł Supernak
Władysław Kosiniak-Kamysz chce, aby po wakacjach Sejm zajął się projektem ustawy przywracającym "kompromis aborcyjny".

Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego ma poprosić wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego o rozmowę z Szymonem Hołownią i przekonanie go do tej koncepcji. Powrót do "kompromisu aborcyjnego" jest jednak nie do zaakceptowania dla polityków Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Oba kluby domagają się liberalizacji prawa aborcyjnego.

– Trzeba patrzeć na sprawę realnie, bo tylko ten projekt ma szansę na uzyskanie większości w Sejmie. Myślę, że sprzeciw wobec niego jest wyrachowany, bo nie poprawia sytuacji kobiet o krok. W dodatku środowiska liberalne chcą wykorzystywać temat w kampanii prezydenckiej – powiedział jeden z polityków PSL w rozmowie z Wirtualną Polską.

Z kolei przedstawiciel KO widzi w inicjatywie Kosiniaka-Kamysza jedynie wizerunkową zagrywkę. Przypomina, że wszystkie projekty aborcyjne, a są ich cztery, są obecnie procedowane w komisji nadzwyczajnej. Pospieszanie marszałka Sejmu nic nie da.

– Na najbliższej komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży właśnie ustawa o powrocie do kompromisu będzie rozpatrywana. Ten projekt powinien zostać procedowany – powiedziała Urszula Pasławska z PSL.

Emocje w koalicji

Kwestie światopoglądowe dzielą koalicjantów. Wciąż nie gasną emocje po przegranym głosowaniu ws. depenalizacji aborcji. Kolejnym tematem spornym są związki partnerskie.

"Dla jasności – na razie nie ma mowy, aby koalicja się rozpadła. Powtarzamy – nienawiść do PiS to bardzo odporne spoiwo. Na razie jeszcze nikt nie powiedział paru słów za dużo, choć rzecz jasna rutynowe machanie szabelką połączone z groźbą rozpadu koalicji już zostało przez przez szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza wykonane" – donosi portal Onet.

Twórcy programu "Stan wyjątkowy" wskazują, że Koalicja Obywatelska, Polska 2050, PSL i Lewica są na siebie skazani. Według nieoficjalnych ustaleń, "jakiekolwiek poważne zmiany polityczne będą możliwe dopiero po wyborach prezydenckich. W zależności od wyniku może wówczas dojść do rozłamu w Trzeciej Drodze, podziału w PiS, rekonstrukcji rządu, a nawet przyspieszonych wyborów parlamentarnych".

Źródło: Wirtualna Polska / Onet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...